witam!
Myślę że moja historia zainteresuje osoby leczące się na choroby psychiczne lub ich rodzine. Zachorowalam na schizofrenie 13 lat temu. Zaczęło się od depresji ktora przeszła w schizofrenie. Bralam przez 13 lat regularnie psychotropy, a mimo to nie czułam że mi pomagają, jedynie usuwały nieprzyjemne objawy związane z choroba takie jak natrętne rozmyślanie tylko na jeden temat, wyciszały mysli i strasznie mocno, aż do przesady uspokajały tak że nie odczuwałam żadnych najmniejszych emocji ani zainteresowań czymkolwiek. Byłam senna, obojętna, czułam się jak psychiczny trup. Wiele razy byłam w szpitalu, miałam całą masę skutków ubocznych od leków, takich jak dyskinezy, problemy z oddychaniem, drżenie i przykurcz mięśni, najgorsza była sztywnośc całego ciała tak że nawet samo leżenie było męczarnią a lekarka w szpitalu zamiast mi pomóc to stwierdziła że nie będzie ze mną rozmawiac bo jestem jak mumia. Pogodziłam się z tym że jestem chora i muszę brac leki do końca życia, bo nie miałam wyboru. Wiem teraz że niepotrzebnie zmarnowałam te lata młodości, bo mogłam byc zdrowa, studiowac, podróżowac, normalnie życ. Bo każdy nawrót choroby był skutkiem ubocznym brania różnych psychotropów od których się uzależniłam, jestem pewna że gdybym nie wzięła do ust tego paskudztwa jakim są leki psychotropowe tylko sobie poradziła w inny naturalny sposób (np odpowiednie zioła, rozmowa z kimś życzliwym itp.) z uczuciem smutku, obniżonego nastroju czyli depresją od której sie to wszystko zaczeło, to bym sobie nie zmarnowała tylu lat młodości. Przestrzegam wszystkich przed braniem jakichkolwiek psychotropów, nie pakujcie sie w to, są inne, naturalne sposoby leczenia. Lekarze psychiatrzy przepisuja je bez oporów prawie wszystkim co do nich przyjdą ze swoim problemem bo tak najłatwiej i robią z ludzi swoich długoletnich często dożywotnich pacjentów, chodzące psychiczne trupy, bo psychotropów w wielu przypadkach się nie odstawia bo one tylko mają zapobiegac nawrotom ale nie leczyc. W ten sposób bogacą sie przede wszystkim firmy farmaceutyczne. (więcej o lekach psychotopowych polecam poczytac w internecie na stronie "psychotropy - ciemna strona mocy").
Teraz od dłuższego czasu nie biorę żadnych leków psychotropowych, zastąpiłam je ziołami Vision - pax, revien, passilat i dodatkowo antiox. Poleciła mi je pewna mądra lekarka internista, znajoma mojej cioci. Musiałam spróbowac innego leczenia niż psychotropy po tym jak omal nie umarłam na serce z powodu ich przedawkowania, bo gdy się źle poczulam to wzięłam większą dawke leków i nie mogłam potem oddychac, dusiłam się, było pogotowie. Zaczęłam brac te zioła i stopniowo powoli odstawiałam leki, żeby wyjśc z uzależnienia. Już po 2 tygodniach brania ziół antiox i pax poczułam się jak nowo narodzona, a potem z dnia na dzień było coraz lepiej. Chociaż na początku parę dni było ciężko, musiałam dużo lezec, bylam słaba, pewnie dlatego że organizm domagał się psychotropów które zmniejszylam wtedy od razu o połowe ale przeszło mi, trzeba to przeczekac. Czasem też psychicznie czułam się troche gorzej ale przechodziło samo po paru godzinach a najlepiej to po drzemce - takie były początki, póżniej z czasem całkiem przeszło. Dodam że powinno się na początku więcej spac i wypoczywac, dobrze odżywiac, to regeneruje siły i energie. Teraz kiedy jestem już zdrowa, dobrze się czuję, myślę o tym żeby iśc na studia, założyc rodzine, nauczyc sie angielskiego, zrobic prawo jazdy, pojechac na wczasy, czyli po prostu nadrobic stracone lata..... i normalnie życ. Teraz dzięki tym wspaniałym i nowoczesnym preparatom Vision po prostu czuję że żyję. Bo nimi sie nie tylko można leczyc ale i wyleczyc całkowicie.