przez Halinka » Czwartek, 14 Maj 2015, 07:57
Ja również, chociaż nigdy nie pracowałam tak ciężko jak pan, miałam podobne problemy. Zaczęło się po pięćdziesiątce i tak jak pan trafiłam do kilku lekarzy. Jeden nawet był tak bezczelny, że zacytował znane powiedzenie o tym, że jak po 40-tce nic nie boli, to znaczy, że się nie żyje. A ja miałam coraz większe problemy ze wstawaniem, czesaniem się i codziennymi czynnościami. Sprawiały mi ogromny ból. Szkoda opisywać te lata i opowiadać o tonach różnych specyfików, które pochłonęłam...Trafiłam oczywiście, tak jak i pan i podobnie, jak pan, za radą mądrego lekarza (dzięki Bogu jest takich wielu), do bioterapeutów i zielarzy. Nawet jeździłam po kilkaset kilometrów. Czy było lepiej? Zdecydowanie! Jednak wymagało to ogromnego zachodu i czasu, ale wreszcie mogłam w miarę normalnie funkcjonować! Na preparaty Vision natknęłam się własnie podczas takiej wizyty u zielarza. Byłam już w pewnym sensie przygotowana na leczenie metodami naturalnymi, a to co mi się spodobało to łatwość korzystania! Robienie tych nalewek i przygotowywanie zestawów zajmowało bardzo dużo czasu. Postanowiłam spróbować. Zaproponowano mi już na początku te Bad NT, o którym Pan pisał, żel NT do smarowania i Detox. Nie chciałam więcej, bo cena wydawała mi się dość wysoka, pomimo, że na wyjazdy do lekarzy, zielarzy też wydawałam krocie. Po tygodniu było znacznie gorzej! Tak, gorzej! Czułam jakby po mnie przejechał walec. Bolały mnie wszystkie kości i stawy. Zadzwoniłam do osoby, która mi to poleciła i usłyszałam, że tak właśnie powinno być, że jest super i w ogóle hurra! Ja tymczasem ledwo chodziłam! Postanowiłam jednak przetrwać i rzeczywiście, po mniej więcej tygodniu te wszystkie dolegliwości ustąpiły jak ręką odjął! Dosłownie!!! Dzisiaj wiem, że, w pewnym sensie z oszczędności zafundowałam sobie przyśpieszony proces oczyszczania i odnowy, ale mimo wszystko było warto. Od tego czasu minęło już trochę lat. W międzyczasie pomogłam mojej siostrze, która też cierpiała na podobne dolegliwości. Pomogłam również jej czterdziestoletniej córce, u której w tak młodym wieku również zaczęły pojawiać się straszne bóle stawów. Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale podobnie jak Pan dziwię się, że o takich rzeczach musimy dowiadywać się potajemnie! Dobrze, że są dobrzy ludzie, którzy czasami szepną jakieś słówko, no i dobrze, że jest ten cały internet, bo tam jak widzę można dowiedzieć się wszystkiego. Pozdrawiam i życzę wszystkim dużo zdrowia!